Obudziłam się w nocy. Często tak mam-nie mogę zasnąć,chce mi się pić... Poszłam więc po cichutku do kuchni. Gdy weszłam do pomieszczenia ktoś aż podskoczył na krześle,a ja odskoczyłam w tył. Dopiero po chwili zdałam sobie sprawę z tego,że taką postawę ciała ma Cesc.
-Co tu robisz?-rzucił chłopak.-Nie mogę spać i przyszłam się czegoś napić-odpowiedziałam
-Nie dziwię się,że nie możesz spać-syknął.
-O co ci chodzi?-krzyknęłam
-Zamknij się bo obudzisz Pepa-po tych słowach nóż w kieszeni mi się otworzył.
-W takim razie ma problem!Ominęły go pieluszki i nocne wstawanie to teraz może sobie wstawać,nie wstawać.Mam to gdzieś-już nawet nie krzyczałam,ja się darłam jak szalona. Co najdziwniejsze Pep wcale się nie obudził albo po prostu nie chciało mu się do nas wstać.
-Myślisz,że tylko ty miałaś takie dzieciństwo? Nie użalaj się nad sobą bo ludzie mają gorzej. Niektórzy nie znają swoich rodziców,są kalekami,nie mają co jeść,nie ają dachu nad głową ani w co się ubrać,a ty jeszcze narzekasz mając wszystko!-on także krzyczał. Oboje byliśmy bardzo zdenerwowani.
-Skończ to kazanie-syknęłam i chciałam już wyjść,ale mnie zatrzymał.
-Lepiej bądź dla mnie miła bo twój tatuś dowie się o twoich ślicznych nadgarstkach-byłam przerażona. Skąd on mógł o tym wiedzieć.
-O czym ty pieprzysz? Jesteś nienormalny.-powiedziałam i wyszłam.
~Następnego dnia rano~
Wstałam rano i nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Tak bardzo nie chciałam spotkać dzisiaj tego marnego piłkarzyka. Wstałam z łóżka i wzięłam mojego laptopa z biurka. Wróciłam do poprzedniego miejsca i przykryłam się kołdrą. Weszłam na tt,fb i aska,ale nie chciało mi się odpisywać ludziom ani odpowiadać na ich pytania. W końcu podeszłam do szafy i wybrałam ubrania na dziś,a następnie umyłam się i umalowałam(jak zwykle na czarno).
Zeszłam na dół do kuchni i wzięłam jabłko. Na lodówce wisiała żółta karteczka: "Jesteśmy na treningu. Będziemy około 18~Pep i Cesc :) Kocham Cię córeczko <3". Kartkę natychmiast wyrzuciłam do kosza,a do głowy przyszedł mi niezły pomysł. Wyszłam z domu,a po drodze szukałam w telefonie dobrych salonów tatuaży. Wzięłam taksówkę i odwiedziłam kilka z nich. Jeden niedaleko Camp Nou jest bardzo fajny salon. Poprosili mnie o dowód lub o zgodę rodziców,ale na szczęście jeszcze z Polski miałam fałszywy dowód. Kiedyś Wojtek okradł taką babkę i od tamtego zdarzenia dowód należał do mnie. Postanowiłam pojechać do fryzjera,a oto efekt:
Następnie udałam się do sklepu po papierosy i alkohol. Po zakupach udałam się do domu. Tam włączyłam muzykę z Polski na full i usiadłam z papierosem i wódką na kanapie. Po jakiś 2 godzinach byłam już nieźle wstawiona,a paczki papierosów już nie było. Nagle ktoś wszedł do domu. Wstałam zobaczyć kto to i okazało się,że w domu,w którym mieszkam znajduję się idiota Cesc,Pep,Shakira z Gerim,Messi i Neymar.
-Jezu Marika coś ty zrobiła z włosami?!-wydarł się Geri.
-Kiedyś miałam niebieskie i fioletowe,a później takie dziwne i...i teraz mam najlepsze włosy-mówiłam dość chaotycznie i nieskładnie.
-Mi się tam podoba-powiedział Naymar.
-A widzisz-podeszłam do "11" Barcy i zarzuciłam swoje ręce na jego szyje. On wziął mnie na ręce i
zapytał Pepa gdzie znajduje się mój pokój. Trener wskazał mu pomieszczenie,do którego miał mnie zanieść. Położył mnie na łóżku i chciał wyjść,ale go zatrzymałam.
-Proszę zostań ze mną.
~Perspektywa Pepa~
Neymar nareszcie zszedł. Usiadł obok nas na kanapie i uśmiechnął się.
-A tobie co?-zapytał go Cesc.
-Ona jest niesamowita. Tak po prostu poszła do fryzjera i przefarbowała włosy-oznajmił.
-Tak bardzo niesamowita. Mam jej dość. Są z nią same problemy-zacząłem.
-Pep czy ty siebie słyszysz? Myślałeś,że zbuntowana dziewczyna,która wychowywała się bez ojca nagle pod jego wpływem zmieni swój dotychczasowy styl życia tylko po to,by tatuś był z niej zadowolony? Sorry za moją szczerość,ale chociaż raz postaw się na jej miejscu. Nie wiesz,że farbowanie włosów,kolczyki,papierosy i alkohol i tak dalej to wołanie o pomoc. Nie widzisz,że ona sobie nie daję rady?
-Shak ja wiem,że jest jej bardzo ciężko i jest to moja wina,ale na Boga ona jest jak diabeł. Nigdy nie wiesz czego się po niej spodziewać i co zaraz zrobi. Nie wiem co robić.-tłumaczył się.
-Daj jej szansę. Mówiłeś,ze kocha piłkę nożną,więc zabierz ją jutro na wasz trening,porozmawiaj tylko szczerze i nie kryj jej matki bo ona teraz mieszka z tobą i zasługuje na poznanie prawdy-poradziła.
-O czym ty mówisz Shakira?-zapytał Messi. Ona spojrzała na mnie.
-Jej mama powiedziała Marice,że wiedziałem,że istnieje. To nieprawda. Dowiedziałem się niedawno przez przypadek,a ona skorzystała z okazji i kazała mi ją zabrać bo źle się zachowywała-wytłumaczyłem wszystko swoim przyjaciołom.
~Perspektywa Cesca~
Gdy to usłyszałem było mi jej troszkę żal i poszedłem do jej pokoju. Spała jak małe,niewinne dziecko. W tych włosach wygląda naprawdę seksi. Dobra Cesc ogarnij się to głupia lalka. Natychmiast udałem się do swojego pokoju. Słyszałem jak wszyscy się ze sobą żegnają. Usłyszałem pukanie do drzwi i nim zdołałem powiedzieć "proszę" w drzwiach stał już Leo. Zamknął drzwi.
-Cesc?
-Tak?-byłem trochę zdziwiony gdy wypowiedział pytająco moje imię.
-Ona ci się podoba-stwierdził śmiało i siadł obok mnie na łóżku.
-Co?!-nie mogłem uwierzyć w to co właśnie powiedział mój przyjaciel.
-Widziałem jak na nią patrzyłeś-powiedział.
-To głupia lalka,która nic nie potrafi. Mózg jej wypłynął przez uszy-syknąłem.
-Okej przyszedłem się pożegnać i właśnie mnie utwierdziłeś w przekonaniu,że ci się podoba córka Pepa.
Nie zdążyłem nic powiedzieć bo Leo już wyszedł. Wariat-stwierdziłem i poszedłem spać.
___________________________________________________
Mamy kolejny rozdział. Mam nadzieję,że wam się podoba.
Troszeczkę pokręcony,ale mam nadzieję,że fajny :)
Troszeczkę pokręcony,ale mam nadzieję,że fajny :)
Super, ale na rady ode mnie nie licz bo sama nie potrafię pisać ;--;
OdpowiedzUsuń